Szkoła dzisiaj to znacznie więcej niż tornister i pisaki

Czy pamiętasz ten czas, kiedy byłeś uczniem. To nie był zwyczajny okres, jest bowiem zapamiętany do końca życia. To była zdecydowanie inna szkoła, niż dziś. Teraz to są dostępne różne udogodnienia tablety i smartfony, którymi bawią się na lekcji, my mieliśmy inne zajęcia: oczekiwaliśmy na dowóz nowej kredy do szkoły, a później podbieraliśmy ją i rysowaliśmy po całym osiedlu. Pamiętasz? Nasze znaki pozostawały na chodnikach, na blokach, aż do pierwszego lepszego deszczu. Pamiętasz?


w klasie
Opracował: US Department of Education
Podpatrzone na: http://www.flickr.com
Mieliśmy inne ciekawe zabawy. Z racji braku takich zabawek, co dzisiaj wymyślaliśmy swoje historie z dostępnych szkolnych przyrządów. Poza tym, że mieliśmy gumki do mazania (gumki do mazania), mogliśmy wszcząć wojnę na pociski, w ruch szły też papierki i rurki od długopisu, z których strzelaliśmy wszędzie.

Jak myślisz? Czy dane na omawiany wątek są niezwykłe? Jeśli tak, to przejrzyj tekst (https://www.boxmetmedical.pl/hotelarstwo,g332.html), a odnajdziesz w nim wiele fenomenalnych wiadomości, które przyciągną Twoją uwagę.

To były czasy pamiętasz. A klej? Nie, nie taki klej dla dzieci, do papieru (kreda do szkół). Mieliśmy możliwość korzystania z butaprenu i co robiliśmy, kleiliśmy różne przedmioty. Zdarzyło się nawet skleić neseser naszego nauczyciela, a ten odkleił go już z kawałkiem biurka. No był strach, był, że zacznie wyzywać, ale on jakby nigdy nic roześmiał się. Może sam pamięta takie żarty, a może myślał, że to przez przypadek mu się skleiło?


Ciekawie też było z korektorami, nie? Można było zamalować komuś pół opowiadania lub na przykład zamazać jedną literkę, a drugą dopisać, ale już z błędem. Albo pamiętasz, był kolega taki, który strasznie robił „byki”, właściwie w każdym zdaniu. I kiedy udał się on na przerwie braliśmy jego zeszyt i czerwonym piórem czyniliśmy poprawialiśmy jego błędy. Gdy przychodził to nie mógł nadziwić się, że tyle „byków” miał w swoim stadzie.


Albo jeszcze jeden, też wyszedł na przerwę, spadochroniarzem był, znaczy nie dostał promocji z klasy do klasy, więc kiblował, był bardzo rozrabiający, więc się dostosowaliśmy poziomem do niego. I biorąc jego plecak napełnialiśmy go różnymi klasowymi przedmiotami, najczęściej w sali matematycznej, dostawał nowy zapas figur geometrycznych. Gdy wracał już po przerwie to przez kilka minut męczył się, żeby to wszystko wydobyć. Pamiętasz? To były czasy!
23/08/16, 07:46
Do góry
Zamknij
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w ustawieniach Twojej przeglądarki.