Wakacje upływają błyskawicznie i wrzesień już blisko. Następny raz stajemy przed wyzwaniem, którym jest bez wątpienia wyekwipowanie dziecka do szkoły.
Przede wszystkim zrób listę zakupów.
Lista zakupowa przyda się w rozmaitych sytuacjach - czy to na sprawunkach chemicznych, spożywczych czy też szkolnych . Niekiedy tego typu listę otrzymuje się od nauczyciela i to jest fajna sprawa, albowiem dzięki temu mamy pojęcia, co
jest faktycznie konieczne. Z listą w dłoni z pewnością nie zgubimy się w gąszczu szkolnych akcesoriów, a wykreślając kolejne rzeczy z listy nie zdublujemy ich. Po drugie - nie przesadź. Nie rób zapasów na trzy lata, a dziecku z I klasy nie nabywaj kompletu geometrycznego wraz z
cyrklem. Zwięźle mówiąc zakupy szkolne rób mądrze. Nabycie wszystkich przedmiotów za jednym razem to byłby poważny sumpt, lecz jeśli rozłożysz kupowanie na 2 miesiące twoja portmonetka tak bardzo tego nie odczuje. A więc rekomenduję w jednym miesiącu
kupić plecak i piórniczek, potem przybory typu bloki, farbki plakatowe etc., a w sierpniu książki.
Opracował: ActuaLitté
Podpatrzone na: http://www.flickr.com
Zostaw przedmioty, jakie przydać się mogą z poprzedniego roku. Nabyłaś w poprzednim roku taki plecak, który w ogóle się nie zniszczył w przeciągu szkolnego roku? Z powodzeniem posłużyć może następny rok Tak samo z piórniczkiem. Nierzadko zostają również utensylia plastyczne, jakich dzieci nie zdążyły zużytkować - to też świetny "zastrzyk" do wyprawki ucznia na kolejny rok.