Szumy w uszach, bóle głowy,
zmęczenie czy też zasłabnięcia, mogą być symptomem kłopotów z ciśnieniem. Dowiedz się, który z ciśnieniomierzy zrobi w najwyższym stopniu precyzyjny pomiar.
Za prawidłowe ciśnienie krwi uznaje się wartość pomiędzy 120/80 a 139/98 milimetrów słupa rtęci (mmHg).
Opracował: Phillip Pessar
Podpatrzone na: http://www.flickr.com
Hipertensję diagnozuje się w takiej sytuacji, kiedy pod
czas dwóch następnych kontroli lekarskich ciśnieniomierz pokaże przeszło 140/90 mmHg. Jeżeli ciśnienie utrzymuje się poniżej 160 mmhg, mamy w takiej sytuacji do czynienia z hipotonią, zatem niedociśnieniem tętniczym. Hipertensja odnosi się do nawet co trzeciego dorosłego
człowieka. Długi czas nie okazuje wyrazistych objawów, a nie leczone może nawet doprowadzić do uszkodzenia organów, czy też nawet do śmierci. Niebezpieczne jest też niedociśnienie tętnicze, które powodować może omdlenia i przyczynia się do niezbyt dobrego samopoczucia, nudności, znużenia, zmęczenia czy bólów głowy. Obowiązkiem specjalisty przy dokonywaniu poprawnego pomiaru jest zbadanie w gabinecie lekarskim - odpowiedni odczyt w połączeniu z doświadczeniem oraz wiedzą fachowca zezwalają na postawienie poprawnej diagnozy i zaproponowanie efektywnego leczenia.
Gdy badanie w uwarunkowaniach domowych wykazuje wartości poprawne, natomiast w podczas kolejnych wizyt u lekarza stwierdza się wzrost ciśnienia, to
zachodzi tzw. efekt białego fartucha. Taka reakcja może wystąpić w sytuacji stresowej, z kolei bez wątpienia wizyta u lekarza często budzi napięcia u pacjenta, co z kolei sprawia pobudzenie układu nerwowego, skutkiem czego wzrost ciśnienia tętniczego. W takiej sytuacji należałoby sprawdzić ciśnienie w domu zakupując dobrej klasy ciśnieniomierz, zanotować
wyniki oraz skonsultować się z lekarzem. W aptekach oraz
sklepach medycznych można by odnaleźć dużo ciśnieniomierzy, przykładowo automatyczny, zakładany na nadgarstek.
Opracował: Pete
Podpatrzone na: http://www.flickr.com
Jednocześnie ze wzrostem dobrobytu w krajach zachodnich obywatelom rosną także brzuchy, mówiąc zwięźle pulchniejemy. Z tego powodu dyktatorzy modowi co rusz pokazują na pokazach mody komplety odzieży w rozmiarach XXL!
W naszym państwie nadwaga rodzaju „amerykańskiego” raczej nam nie grozi, ponieważ nie należymy do najsilniej rozwiniętych państw
świata, ale nadwaga jest
pomimo tego powszechna wśród aż 12% Polaków.